To by było na tyle o życiu Violetty...Czas i na León'a.
Mieszkał ze swoją ciocią. Kochała go jak własnego syna ... I wujkiem, który także go kochał ...
I dwoma kuzynkami Leną i Natalią Navarro- niezwykle wkurzające, ale i mądre ...
Dziewczyny nie miał, tak jak rodziców i przyjaciół.. Navarro mieszkali w wielkiej willi z basenem i gigantycznym ogrodem ... Jego historia nie była łatwa: Rodzice zginęli w wypadku samochodowym ...
Chłopak bał się podjęcia decyzji... Był mądry, ale nie... Nie zdolny? Tylko on tak uważał ... Miał wszystko co chciał, rodzina Natalii chciała by czół się jak najlepiej po stracie rodziców, i tak też było... Z każdym dniem zapominał o przykrym wydarzeniu przed wielu lat ...
~~~~~~~~~~~~
Szedł ulicą niezdolny do kochanie, a tym bardziej do pokochania ... Bał się. Bał się spotkać kogoś, kogo pokocha. W pewnym momencie usłyszał szloch. Zobaczył aniołka.
- Czy ja już umarłem? - można by powiedzieć, że był tak jakby... Mądrym głupkiem ... Dziewczyna podniosła głowę. Makijaż spływał po jej smukłej twarzyczce ...
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hejka,twa historia zaczyna sie ciekawie,czekam na next i zapraszam na mego bloga wielkie-tajemnice-zycia.blogspot.com niedawno zaczelam, mam prosbe,wylacz weryfikacje obrazkowa bo ciezko dodac kom na telefonie,twoja pierwsza stala czytelniczka :)
OdpowiedzUsuń